|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szakala
Latająca nad ziemią
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Wrocławia Płeć: pisarka
|
Wysłany: Pią 22:56, 30 Kwi 2010 Temat postu: Po drugiej stronie snów [NZ] |
|
|
Cytat: | ,,Mówiłaś mi zawsze: jesteś całym moim światem,
Gdy ja nie mogłem znieść myśli, że cię tracę." |
A oto zlepka kilku moich snów sprzed kilku lat. Mam nadzieję, że wam się spodoba - jeśli nie, będzie to najlepszym dowodem na moją nienormalność xD
Ej, a co to za cenzura...? Oo
Prolog
Cisza. Przerażająca, biała cisza.
Przerażający, biali ludzie, w pośpiechu krzątający się po równie przerażających i białych korytarzach. Korytarzach przesiąkniętych śmiercią.
Czekał tu od drugiej w nocy. Nie spał, nie potrafił. Oparłwszy głowę o sterylną ścianę, pusto spoglądał w sufit, próbując wyrzucić wszystkie złe myśli. Chciał wmówić sobie, że będzie dobrze, że nic się jej poważnego nie stało. Tylko po co się oszukiwać...?
Piąta nad ranem.
Nie wytrzymał. Opuścił powieki.
Zasnął.
*****
Raz, dwa, trzy...!
Raz, dwa, trzy!
Raz, dwa...
Stój. Po co to robisz? Ona nie żyje.
...trzy!
Zaskocz, zaskocz...! No dawaj, k***a!
Nie... Nie chcę się budzić...
-Anka, chodź tu, tam nie jesteś potrzebna!
-Trzeba mu powiedzieć...
-Zamknij się i dawaj elektrody!
-Po co?! Od ostatniego migotania minęła ponad godzina, mózg juz jest martwy...! Ona sama nie żyje!
Znad ciała na kobietę spojrzały zrozpaczone, błękitne oczy.
-Owszem, nie żyje. Ale jeszcze nie jest martwa. Proszę, uwierz mi. Proszę, pomóż mi sprowadzić ją spowrotem.
Lekarka spogląda na doświadczonego kardiologa ze smutkiem i zrezygnowaniem. Odwraca się do drzwi.
-Przepraszam - szepcze, wychodząc, zostawiając mężczyznę sam na sam ze śmiercią. Zamykając drzwi słyszy jeszcze cichą modlitwę przerywaną wiązankami przekleństw.
Rozdział 1.
Co jest między życiem a śmiercią? Co decyduje o czyimś być lub nie być? Kaprys osiwiałego Boga, który akurat ma zły bądź dobry dzień? Czy siła człowieka, który chce jeszcze choć raz spojrzeć na słońce...?
Jestem tu już od tygodnia. Słyszę ich. Słyszę ich rozmowy, śmiechy, szlochy. Nadzieje. Kiedyś nie wierzyłam w nadzieję. Teraz właściwie też nie powinnam, ale... Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, tak? Obecnie siedzę na oparciu krzesła, więc mogę sobie pozwolić na odrobinę zapomnienia.
Od pewnego czasu irytyje mnie ciągły brak światła. Drzewa nie są w stanie go zastąpić. Nie są ciepłe. Świecą delikatną, błękitną poświatą, która rozprasza mrok, nie pozwala mi zabłądzić. Czasem zza chmur wychodzi okrągły księżyc. A tak poza tym... to nie ma światła. Przez całą dobę panuje mrok. Ostatnio, robiąc obchód, znalazłam jeziorko. Pod taflą uwięzione są kolorowe owady, lekko połyskujące w świetle drzew - przez cały czas się poruszają, co sprawia wrażenie, jakby tuż obok moich stóp wyrastała tęcza.
Ten świat jest piękny. Jestem w nim wolna. Całkowicie wolna. Rozwijam skrzydła i wznoszę się nad świecące bariery ciemnych lasów. Czuję na twarzy wiart, ścigam sie z własnym cieniem, biegnącym nisko w dole. Powietrze szarpie moje włosy, a ja próbuję złapać go jak najwięcej.
Tak, to jest największy plus pobytu tutaj. Skrzydła.
Leżę pod wierzbą, przyglądając się zawieszonym nad moją głową fosforyzującym listkom. Widzę każdą żyłkę, każdy nerw przebiegający wzdłuż blaszki. Mam ochotę wyciągnąć dłoń i ją zerwać, ale nie potrafię świadomie zniszczyć moich marzeń. Nie muszę spać; przez cały czas jestem pogrążona w śnie po tamtej stronie białego szpitala. Mogę robić wszystko, na co mam ochotę. Nie boli mnie nic. Nie martwię się niczym. Dlaczego mam wrócić...?
Słyszę ciche kroki wśród dzwoniących przebiśniegów. Gdy mocniej dmuchnie wiatr, szklane płatki brzęczą piękniej niż struny skrzypiec. Nigdy nie przekwitają; tu wszystko jest wieczne. Prócz mojego życie. Tylko jeden słaby most łaczy życie i półżycie - śmierć. Nadejdzie prędzej czy później. Ale nie przejmuję się tym - co może mi zrobić bezbolesny kres?
Zamykam oczy, pozwalając, by zbliżył się do mnie bez słowa. Słyszę chrzęst uginających się źdźbeł trawy i ocierających się o siebie piór.
-Niko...?
Cichutko wzdycham. Czuję, że kładzie się tuż obok mnie.
-Niko...? - szepcze, subtelnie dotykając mojej ręki. Przytulam się do jego drżącego ciała, dając sie ponieść memu Snu.
Każdy człowiek posiada własnego Sna. To on czuwa nad nocnym marzeniami, to on pilnuje naszego komfortu, gdy zanurzamy się w miękkiej pościeli. Żyje w naszej psychice, jest uzależniony od naszych fantazji. Żywi się nimi. W dzień żyjemy w mieście - w nocy przenosimy się w nasz własny, podświadomie kreowany przez nas świat. Śnimy w ramionach Snów. A rankiem nawet tego nie pamiętamy. Mój Sen ma czarne, długie włosy. Śniadą cerę. Brązowe oczy, które w ciemności stają się całkiem czarne. I jeszcze ciemniejsze skrzydła, którymi otula mnie w zimne noce. Mój Sen jest najpięknieszym ze wszystkich Snów - jest moją duszą. I za to go kocham.
Jednakże miłość posiada znacznie silniejszą od niej samej rywalkę - śmierć.
Zawsze wygrywa...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez szakala dnia Pią 23:14, 30 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
nieznajoma.
made in chajna
Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tuchola xD Płeć: pisarka
|
Wysłany: Śro 20:13, 21 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | -Owszem, nie żyje. Ale jeszcze nie jest martwa. Proszę, uwierz mi. Proszę, pomóż mi sprowadzić ją spowrotem. |
Wyrzuciłabym jedno `proszę`. Z powrotem się pisze.
Cytat: | Zamykając drzwi, słyszy jeszcze cichą modlitwę przerywaną wiązankami przekleństw. |
Przecinek.
Cytat: | Od pewnego czasu irytyje mnie ciągły brak światła. |
Irytuje. Literówka. ; ]
Cytat: | Czuję na twarzy wiart, ścigam sie z własnym cieniem, biegnącym nisko w dole. |
Wiatr - literówka. I się - ogonka zapomniałaś.
Cytat: | Prócz mojego życie. |
Życia - literówka.
Cytat: | Tylko jeden słaby most łaczy życie i półżycie - śmierć. |
Łączy - ogonka zapomniałaś.
Cytat: | Mój Sen jest najpięknieszym ze wszystkich Snów - jest moją duszą. |
Najpiękniejszym - literkę zjadłaś.
Ogólnie tekst bardzo mi się podoba. ; ] Tylko literówki i przecinki.
Szczerze mówiąc nie lubię wytykać błędów, ale że jestem na forum i nikt do mnie nie przyjedzie i mnie nie wyśmieje, jest okej. ; ]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nieznajoma. dnia Pią 16:31, 23 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coccaine
najarana hiszpania
Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? Płeć: pisarka
|
Wysłany: Czw 0:29, 22 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się i chrzanić literówki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|