|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
girlinthemirror
made in chajna
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: pisarka
|
Wysłany: Nie 17:11, 27 Gru 2009 Temat postu: Wszyscy jesteśmy ślepi [M] |
|
|
Lana i Matt poznali się na studiach. Choć wydawało się, że łączy ich tylko przelotne uczucie, pobrali się i zamieszkali w małym mieszkanku. Układało im się wręcz świetnie, a los obdarzył ich piękną córeczką, Marią. Gdy dziewczyna skończyła trzynaście lat okazało się, że będzie miała rodzeństwo. Ciąża Lany przebiegała spokojnie i w wyznaczonym terminie miało urodzić się dziecko. Jednak kobieta zaczęła rodzić wcześniej, w samochodzie. Zdenerwowany Matt nie zauważył wyjeżdżającego z bocznej drogi samochodu. Doszło do zderzenia. Na szczęście mały Michael urodził się, a jego rodzicom nic się nie stało. Tak przynajmniej im się wydawało. Jednak gdy dziecko zaczęło uczyć się chodzić starsza siostra zauważyła jego dziwne zachowanie.
- Co się dzieje maleńki? - uspokajała go. Nagle zdała sobie z czegoś sprawę. - Mamo, tato, on nie widzi!
Talerz, który niosła Lana upadł z trzaskiem na podłogę.
- Jak to nie widzi?! O czym ty mówisz?! Przecież wszystko było dobrze! - blada oparła się o ścianę, by nie upaść.
- Nie widzi i nigdy nie widział.
Chłopiec rozpłakał się.
- Spokojnie synku... - próbowała uspokoić go matka. - To co mówi twoja siostra to prawda, ale dlatego, że... nikt nie widzi. Ludzie z natury są niewidomi.
Za każdym razem wmawiano mu to. O jego wzroku rozmawiano szeptem. Wysyłali go do szkół dla niewidomych, a on rósł w błogim przeświadczeniu, że jest taki jak inni. Zabroniono mu wyjść do miasta. Jednak, podczas jednej z kłótni między nim, a rodzicami, chłopak się zbuntował i wyruszył na ulicę.
Oszołomiony hałasem szedł tylko przed siebie. Ludzie oglądali się za siebie, nie zatrzymywali się jednak, uważali go za szaleńca. Szła tamtędy Maja, bliska przyjaciółka jego siostry.
- Jesteś bratem Marii, prawda? Co ty tu robisz? Wypuścili cię? Przecież jesteś ślepy! - dziewczyna zdziwiona przyglądała się chłopcu.
- Wszyscy są ślepi. - tłumaczył jej chłopiec. - Ty, Maria, rodzice i moi znajomi.
- Nieprawda! Twoi rodzice, siostra i ja widzimy! Ci ludzie na ulicy też. Tylko ty jesteś ślepy!
Chłopiec zatrząsł się i stracił przytomność. Maja wezwała karetkę i patrzyła na chłopaka. Zawsze jej się podobał, nie mogła go oszukiwać.
W szpitalu postanowiła o niego walczyć.
- Jest jakaś nadzieja, że odzyska wzrok? - pytała pełna nadziei. Doktor tylko zmartwił się jeszcze bardziej i powiedział.
- Bardzo mi przykro. Pacjent doznał zbyt wielkiego szoku. Nie uratujemy go.
- C-czy to z-znaczy, że on... - głos jej się urwał.
- Michael Collon nie żyje.
Zrozpaczona dziewczyna wybiegła na ulicę by zadzwonić do przyjaciółki. Nie zauważyła jednak przejeżdżającego samochodu i wpadła po niego. Poddała się bez walki, już nie odzyskała przytomności.
Tego dnia Collonowie stracili wszelką wolę życia. Maria zamknęła się w sobie, a jej rodzice, obwiniający się o ślepotę i śmierć syna umarli wraz z nim - ojciec na zawał serca, a jego żona, będąca od niedawna pod opieką medyczną, przerwała leczenie i zmarła wraz z nim.
Od tej pory zaczęto mówić o klątwie Collonów. Powiadano, że każdy kto choć poznał któregoś z członków tej rodziny, zobaczył ich, natychmiast zapadał na nieuleczalną chorobę lub ginął w wypadku. Nikt nie mógł temu zaprzeczyć, wszyscy znajomi zmarli z bólu po utracie bliskich.
-------------
Tym razem trochę pesymistyczna historia. Mam nadzieję, że się spodoba. Czekam na opinię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Coccaine
najarana hiszpania
Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? Płeć: pisarka
|
Wysłany: Nie 17:41, 27 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jeśli mam być szczera, to nie spodobała mi się. Nie było w niej absolutnie żadnego napięcia, była taka.. naiwna? Nie wiem, nie mam pojęcia, jak to wytłumaczyć. Po prostu wydała mi się sztuczna, nieprzekonująca.
Poprzedni twój utwór podobał mi się znacznie bardziej. Błędy widziałam, ale - jeśli mam być szczera - jestem tak dziś leniwa, że aż nie chce mi się ich wypisywać.. odbębnię to sobie kiedyś tam indziej, dobrze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shelley
brytyjska herbatka
Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lębork. Płeć: pisarka
|
Wysłany: Nie 18:10, 27 Gru 2009 Temat postu: Re: Wszyscy jesteśmy ślepi [M] |
|
|
girlinthemirror napisał: | Lana i Matt poznali się na studiach. |
Strasznie nie lubię takich wstępów. Sama nie wiem czemu, ale jak je widzę to robi mi się słabo. Pierwsze zdanie powinno być interesujące i intrygujące, aby zachęciło czytelnika do czytania. A tu? Wybacz, ale to zdanie niezbyt mnie zachęca.
czekam na kolejne części, bo po pierwszej nie mogę zbyt wiele powiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiedzma
łaskawie prosząca o ciastko
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: pisarka
|
Wysłany: Nie 18:59, 27 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Kuffa, no kiepskie to było... a szkoda, bo masz taki talent...
Wiadmo, raz się jest na dnie, a raz na szczycie. Moim zdaniem historia była taka sztuczna, przyspieszona wersja. Zero emocji, zero wzruszenia, nawet problemu do przemyślenia brakuje.
Mam nadzieje, że się nie poddasz, a napiszesz coś takiego, co nas wszystkich do ziemi przybije! Ja na to czekam! :P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
różowy wampir
Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: pisarka
|
Wysłany: Nie 19:53, 27 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cóz. Lubie czytać miniatury, ale tylko wtedy, gdy są poruszające i mają coś do zaoferowania. Twoja niestety mnie nie poruszyła. Wystarczyło wpleść w tę historię odrobinę duszy i pasji, a sądzę, że byłoby lepiej. Dodatkowo uważam, że napisałaś pustą bajeczkę. Coś krótkiego, byle tylko napisać. A to nie o to chodzi. W miniaturach ważne są emocje, których niestety tu brakowało. Ale rozwijaj się. Metodą prób i błędów z pewnością dojdziesz do perfekcji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|