Czarna Msza

Mr.Sin

Wiersz z czasów... kiedy zdarzało mi się błądzić...

Blask pełni księżyca
Oświetla bramę cmentarną
Przed nim nie ma nic do ukrycia
Widać jego twarz koszmarną
Gdy krew na grób chluśnie
Z podziemi on powstanie
I dusza w podziemi uśnie
Już idziesz ognia panie?

Piorun burzy rozdarł ciszę
A wiatr uniósł tą duszę
Gdy on cicho wyrok piszę
Nożem rozerwać ciało muszę
Krąg ognia pali wszystko
Przeklinam teraz ciebie
Śmierć jest już blisko
Padam w ukłonie na glebe

Widze już twą głowę
Zdobioną krętym rogiem
Blask i światło widze w tobie
Dziś będziesz mym Bogiem

Sheaim

skomentuję to jednym słowem:
MHROOOOOK!
albo trzema:
Cthulhu twoim nauczycielem!

Brawo, stary ;]
Co wiersz to cięższy ^^

Lutnik Junior

widzę że już znajomy satanista przeszedł do wyrażania poglądów ;P Witam mistrza ceremonii :P

Mr.Sin

Mówiłem Ci lutnik, że czasy rozrób, się skończyły. Teraz patrze na to z pewnym dystansem... ale ten klimat i styl życia nadal ,,piekielnie" mnie pociąga ;p

Lutnik Junior

wiem wiem :P przeczytało się biblię satanistyczną La Veya wkońcu to i się spojrzało na to innym okiem :P

Mr.Sin

Nie tylko ;p Ten katolicki zbiór hipokryzji stworzony by uprzykrzać życie innym i ich okradać też się przeczytało, i może mimo wszystko, jakoś tak inaczej zaczołem postrzgać niektóre rzeczy...

Wiertarka

No tak. La Vey to za to dobry dziadek, który nawołuje do wąchania kwiatków i śpiewania radosnych piosnek. A cała masa dzieciaków, która paliła kościoły i dokonywała 'rytualnych mordów w imię Szejtana' to tylko debile, którzy spaczyli ideę?
Oh. Czyżby to samo można było odnieść do instytucji KK?
Nie... to niemożliwe!

Lutnik Junior

LaVey nawołuje do czerpania radości z życia i zrezygnowania ze wstrzemięźliwości którą Kościół narzuca. Satanizm LaVeyański jest egoistyczną religią (jeśli można to tak nazwać. Bardziej określiłbym to sposobem myślenia). A dzieciaki które biegają, krzyczą szatan i mają się za fajne, tylko wyrabiają błędną opinię społeczeństwa że każdy satanista czci szatana (LaVeyańscy nie czcząszatana, bo w niego nie wierzą, tak jak i nie wierzą w Boga)

Sheaim

Tja.
Nawołuje do czerpania radości z życia.
Fajnie, tylko jakim kosztem?
Zobacz sobie: Ty czerpiesz radość z życia:
Robisz tylko dla siebie
Nie przejmujesz się innymi
Brawo.
Za tobą została ścieżka wypalonego, bezsensownego ludzkiego życia. Wspaniale, przeżyłeś siedemdziesiąt lat nieustannej balangi, umarłeś samotny w kałuży własnych rzygowin, na pogrzeb przyszła jedna osoba: grabarz.
LaVeyański sposób myślenia to wypaczenie wszystkich możliwych wartości.
Osobiście wolę moją filozofię: Oparty częściowo na katolickim dekalogu racjonalny system wartości. Prawda i życie. I wiesz co? Nawet jeżeli czerpał będę mniej tak zwanej radości z życia to i tak przeżyję je szczęśliwiej nisz jakikolwiek LaVeyańczyk.

Lutnik Junior

nie oceniaj kogoś nie znając jego systemu zasad. Nie jestem satanistą jako persona, ale jednak interesuję się wszelakimi jego odmianami i czytam różne księgi życia. A co do mojego systemu wartości- przeżyć życie żeby ranić jak najmniej- żyj i pozwól żyć, zaś dekalog cóż... jest prawem częściowo niedoskonałym, choć w dużej mierze prawdziwym. Jako persona cóż... niby wierzę, niby jestem agnostykiem.

Sheaim

Wiesz, co oznacza słowo agnostyk?

Lutnik Junior

tak- osoba która nie kwestionuje istnienia Boga, ale nie koniecznie w niego wierzy lub nie wierzy. Nie kwestionuję istnienia Boga, ale sam nie wiem czy w niego wierzę czy nie.

Sheaim

Gościu...

Gnostycyzm to innymi słowy wiara w wiedzę, dążenie do jak najgłębszego poznania jakiegoś bóstwa i próba ogarnięcia go swoim umysłem. Agnostyk, to człowiek, który o bóstwie nie wie, lub nie chce wiedzieć, tym samym w niego nie wierzy. A co do ciebie, to myślę, że nie da się nie wierzyć w boga nie kwestionując jego istnienia, nie uważasz?